środa, 29 kwietnia 2015

Herbert Schmidt, Schwertkampf. Walka długim mieczem według szkoły niemieckiej, Fabryka słów, Warszawa 2011,

Nietypowa, ale hitowa pozycja. W dobie renesansu rozmaitych grup odtwórstwa historycznego, bractw rycerskich i szlacheckich, ,,machających” szablami i mieczami dla rozrywki i sportu, warto wiedzieć, jak robić to dobrze, zgodnie z realiami historycznymi. Wcale nie wydaje się to takie oczywiste, gdyż w Polsce przez lata obowiązywała w sprawach walki mieczem szkoła Zabłockiego, prawidłowa jeśli chodzi o szablę, ale całkowicie bezużyteczna, a wręcz głupia jeśli chodzi o miecz. Zresztą, każdy kto weźmie ten szlachetny oręż do ręki sam się przekona, że machanie nim jak szablą, jest nieporadne i fizycznie możliwe tylko dla najsilniejszych osobników. Analiza traktatów walki długim mieczem (u nas nazywanym czasem półtora-ręcznym, jakby mając półtorej ręki dało się walczyć), pozwoli stwierdzić, że nawet osoba nie obdarzona siłą tura, może, za pomocą prawidłowego ustawienia i ułożenia broni, posługiwać się sprawnie mieczem. Walka według szkoły historycznej, a nie według filmów fantasy, praktykowana była u nas do niedawna jedynie przez stowarzyszenia typu ARMA (Association for Renaissance Matrial Arts – zainteresowanych odsyłam na arcyciekawą stronę: http://www.thearma.org   i polska grupa: http://www.arma.lh.pl/). Dzięki wydawnictwu takiemu jak prezentowane powyżej, szersza grupa miłośników epoki i dawnych technik walki będzie mogła zapoznać się z historią praktyczną zawierającą postawy, uniki, cięcia, sztychy (np. jak zabić saracena serią kilku szybkich pchnięćJ), walkę sztyletem, halabardą, a nawet średniowieczne i renesansowe zapasy czy boks. 


Dietrich von Hildebrand, William A. Marra, Seksedukacja, Antyk, 2011, 238 s.

Autor Spustoszonej Winnicy i Konia Trojańskiego w Mieście Boga, w książce napisanej wspólnie z Williamem Marą (kandydatem na prezydenta USA w roku 1988 z ramienia tzw. trzeciej partii, którą wtedy było ugrupowanie Right to life) porusza problemy seksualności w interpretacji liberalnej i przeciwstawnej interpretacji katolickiej. Jest to wykład edukacji seksualnej zgodnej z nauczaniem Kościoła i Ewangelią, oraz krytyka nurtów nowoczesnych, przykładających nadmierną wagę do seksualnej wolności i akceptacji rozmaitych dewiacji w relacjach intymnych.  Hildebrand zawarł tutaj argumenty ściśle teologiczne, wyjaśnił zawiłe kwestie ,,teologii” seksualności, pokazując także praktyczne skutki różnych podejść do obowiązku małżeńskiego i współżycia poza małżeństwem. Książka wydana w oryginale już dość dawno temu nie traci dzisiaj nic na swojej aktualności, a wiele zagrożeń w niej przewidywanych możemy oglądać dziś w szkołach i na ulicach europejskich miast (jeszcze Moskwa jakoś się pod tym względem trzyma).


Mertensacker Adelgunde, Islam od A do Z, Antyk, 2011, 112 s.

Krótka, ale treściwa broszura ukazująca istotę islamu i różnice (jakich ponoć nie ma) między religią półksiężyca, a chrześcijaństwem, a zwłaszcza katolicyzmem. Książka ta powinna być podręcznikiem nie tylko w szkołach, ale także w parlamentarnych ławach, a nawet na zebraniach niektórych konferencji episkopatów. Może zaczynając od podobnych lektur dzisiejsze elity nie byłyby tak ślepe na zagrożenie muzułmańską ekspansją w Europie i ograniczyłyby trochę swoją sławetną tolerancję. W książce razić mogą jedynie zarzuty wobec islamu o jego niedemokratyczność, bo czyż taki zarzut nie jest raczej komplementem?



Vittorio Messori, Dlaczego wierzę. Wydawnictwo Świętego Stanisława, 2009, 444 s.

Wywiad rzeka  ze znanym w Polsce autorem Czarnych Kart Kościoła i Opinii o Maryi. Pierwsza część rozmowy ma charakter bardzo osobisty. Messori opisuje swoje dzieciństwo, swój młodzieńczy ateizm i późniejsze nawrócenie (w 1964 roku, w wieku 23 lat) oraz jego powody. Ciekawa jest charakterystyka jego wczesnego stosunku do katolików, których postrzegał w następujący sposób: Katolików identyfikowałem z autokarem oraz suchym prowiantem zabieranym na parafialną wycieczkę; odpychającym zapachem stęchłego jedzenia na prowadzonych przez duchownych stołówkach; zabobonnym oddawaniu czci świętemu Antoniemu, Januaremu i ojcu Pio; retoryką dobrych uczuć; piosenkami, których nie dało się słuchać; gitarami grup Akcji Katolickiej; drętwymi dowcipami w zakrystii; spoconym księdzem wciśniętym w czarną sutannę…. Ten obraz młodych katolików jest bardzo popularny zarówno w rzeczywistych odczuciach ludzi, jak i w popkulturze, co jest smutnym świadectwem na to, jak daleko odeszła wiara rzymska od katolicyzmu surowego, wojującego, pełnego pokory, ale nie miękkości i tzw. rozmemłania. Na temat katolicyzmu dawnego, sakralnego i hierarchicznego, oraz zmian w jego łonie, odpowiada Messori w drugiej części książki, bardziej historycznej niż osobistej, będącej streszczeniem jego naukowych badań nad historią Kościoła i Ewangelią, przemyśleń i kontaktów z ludźmi z watykańskiej ,,góry”. 


niedziela, 26 kwietnia 2015

Maria Ossowska, Ethos rycerski i jego odmiany, PWN, 2011, 176 s

Wznowienie klasycznego dzieła polskiej specjalistki od etyki, teorii i socjologii moralności (w języku dzisiejszych femi-faszystek brzmiałoby to mniej więcej tak: polskiej etyczki, teoretyczki i socjolożki), dotyczącego etosu rycerskiego w dziejach świata. Oczywiście nie jest to książka napisana w duchu konserwatywnym, jednakże pozbawiona dawnej warstwy cenzury (pierwsze wydanie 1973) stanowi bardzo wartościową historię zmian i ewolucji (czasem rewolucji) w pojmowaniu i praktykowaniu rycerskości. Mamy tu zatem podróż przez: * Ateny, z ich pochwałą rozmyślania i wielkoduszności, ale także próżności i pederastii, oraz pogardy dla kobiet *Spartę z ideałem mężczyzny jako całkowicie oddanego wojnie * Germanię, charakteryzującą się surowością obyczajów, pochwałą honoru, ale też pogardą dla pracy i wręcz kultem pijaństwa, * Średniowiecze, ze słynnym ideałem rycerza, walczącego za wiarę, króla, dla dam i chwały, niewolnego wszakże od wad: porywczości, brutalności i gwałtowności * Renesans będący mieszanką ideałów oraz wad średniowiecza i starożytności, * erę nowożytną, gdzie ethos rycerski uwidacznia się pod postacią gentelmana. Szczególnie ciekawy jest dodatkowy rozdział o rycerskości w ,,Nowym Świecie”  i różnicach między Północą a Południem USA. 


M.B.B. Biskupski, Nieznana Wojna Hollywood przeciwko Polsce 1939-45, Fijorr, 2011, 392 s.

Ledwo książka pojawiła się na sklepowych półkach, już wywołała szeroką dyskusję, zarówno a propos treści jak i nawet wstępu autorstwa Stanisława Michalkiewicza (link do wstępu pod tekstem) – zarzut, jak zwykle ten sam – antysemityzm. Książka Biskupskiego prezentuje bowiem działanie antypolskiej propagandy w amerykańskim przemyśle filmowym, którego wielu prominentnych członków było z narodowości Żydami. Co za tym idzie, samo wspominanie o fakcie jest już dla niuchaczy antysemityzmu powodem do uznania całego dzieła za przejaw ksenofobii. Jest to podejście wielce uproszczone, bowiem Biskupski nie skupia się wyłącznie na Żydach! Szeroko opisuje działalność sowieckich służb w Hollywood i inspirowaną przez nich propagandę, prezentuje filosowieckość administracji prezydenta Roosvelta i ślepe zapatrzenie w ZSRR tzw. ,,pożytecznych idiotów” w kręgach intelektualnych USA, a także wręcz psią wierność filmowych twórców wobec rządu Stanów Zjednoczonych. Wątek żydowski jest ograniczony, ale nie odstrasza to rodzimych kwękaczy od oczerniania książki. Nie zważając na to, warto sięgnąć po powyższą pozycję, gdyż badania Biskupskiego są wielce odkrywcze i przedstawione za pomocą świetnego stylu. 



You came here to fight as a free men... Andrew Fisher, William Wallace, Waleczne serce Szkocji, Replika, Zakrzewo 2011, 299 s

Pierwsza w Polsce naukowa monografia dotycząca popularnego (również u nas) szkockiego bohatera, Williama Wallace’a. Aż dziwne, że po wielkim komercyjnym i kulturowym sukcesie filmu Braveheart z Melem Gibsonem, przez tyle lat nie pojawiła się w naszym kraju ani jedna książka opisująca dzieje bojownika o szkocką niepodległość. Obecnie, przy okazji każdego bardziej popularnego filmu historycznego (Robin Hood, Aleksander Macedoński itp.) mamy cały wysyp lepszych i gorszych książek pogłębiających tematykę, dlatego dobrze, że choć z opóźnieniem, dzieło Fishera zapełnia tę lukę w przypadku Wallece’a. Napisana wartkim stylem książka pozwala lepiej poznać motywacje bohatera, jego sposób wpływania na lepiej urodzonych sojuszników, unikalną taktykę wojenną i sytuację społeczno-polityczną Szkocji przełomu XIII i XIV wieku. Potwierdza także legendy o niesamowitych zdolnościach przywódczych Wiliama, lecz również nieco odbrązawia trochę popularny wizerunek szlachetnego i dobrodusznego wojownika, ukazując okrucieństwo i brutalność wojny, którą prowadził. Dla miłośników średniowiecza anglosaskiego pozycja więcej niż obowiązkowa. 


piątek, 24 kwietnia 2015

Joseph Pearce, C.S. Lewis a Kościół katolicki, KKK, Dębogóra 2011, 208 s.

Jedna z ciekawszych biografii duchowych twórcy Opowieści z Narni, w której autor bada ścieżkę nawrócenia słynnego pisarza, jednocześnie udowadniając, że Lewis do końca pozostał przy kościele anglikańskim, nie przechodząc na katolicyzm. Mimo finalnego braku konwersji, profesor Oxfordu w swojej twórczości zawsze wspierał Kościół, a jego pisma w duchu były katolickie. Dostrzegał nawet te same zagrożenia, co tradycjonaliści, wskazując modernizm, jako większy problem niż ateizm, a głównego modernistę anglikańskiego, biskupa Woolwortha nazywał Biskupem Funta Kłaków Wartym (Wool – wełna, Worth – warty). Zanim stał się człowiekiem głęboko wierzącym, był człowiekiem równie głęboko niewierzącym. Tą drogę przedstawia  w swojej książce Pearce, opisując młodzieńcze lata Lewisa spędzone w purytańskim Belfaście, później ucieczkę z owej Purytanii, zarówno duchowej jak i materialnej, w ateizm, następnie powolne dochodzenie do chrześcijaństwa, ale nie bezpośrednio z niewiary, lecz z neo-pogaństwa. Oprócz osobistych przeżyć głównego bohatera i charakterystyki jego myśli religijnej, Pearce rysuje ciekawy obraz protestantyzmu i kościoła anglikańskiego na tle epoki. 


Dietrich Emme, Marcin Luter. Młodość i czasy studenckie 1483-1505, Antyk, 2011, 280 s. + Marcina Lutra droga do klasztoru, Antyk, 2011, 204 s.

Dwa tomy napisane przez Dietricha Emme traktują o mniej znanym i popularnym okresie życia Lutra, czyli o jego latach młodzieńczych, czasach przed wstąpieniem do klasztoru, jak i pierwszych latach w zakonie. Autor analizuje przyczyny obrania przez Lutra właśnie takiej drogi, poddając weryfikacji tezy min. o pojedynku, śmierci przyjaciela, strachu przed burzą, które to miały spowodować nagły przypływ pobożności u niemieckiego studenta. Ciekawe wydaje się podejście Emme, który stosuje zapomnianą często dzisiaj, a szanowaną dawniej metodę badania teologii danego myśliciela za pomocą związków z jego psychiką i osobowością. Dowiemy się zatem co studiował Luter, jakie poglądy wygłaszał będąc żakiem, jakich miał przyjaciół, kto wywierał na niego wpływ, dlaczego wybrał akurat zakon pustelniczy, kto, już w zakonie był jego mentorem i jakie były początki formułowania się teologii przyszłego arcyherezjarchy. Oprócz ciekawej analizy charakteru głównego bohatera, książka ukazuje zajmujący świat ówczesnych szkół, uniwersytetów, zakonów i dysput religijnych, kiedy to niby, zdaniem wielu dzisiejszych autorytetów, wolność dyskusji była pojęciem nieznanym. Należy na koniec dodać, iż powyższa biografia nie była pisana przez katolika chcącego specjalnie wyszukać fakty pozwalające ukazać Lutra w negatywnym świetle, ale przez protestanta pragnącego po prostu dowiedzieć się więcej o tej postaci. Zaskakującym (dla protestantów) rezultatem badań Emme jest jednak dzieło krytyczne i ujawniające wiele spraw, których sam Luter zapewne wolałby nie ujawniać.  


Przemysław Wiszewski, Henryk II Pobożny. Biografia polityczna, Muzeum Legnica, 2011, 252 s

Jest to pierwsza polityczna biografia jednego z najciekawszych polskich książąt doby rozbicia dzielnicowego.  Wrocławski naukowiec, przedstawiając najpierw burzliwe tło śląskiego średniowiecza porusza szczegółowo najważniejsze w kontekście opisywanej przez siebie postaci tematy. Wychodzi od samych źródeł władzy, legitymizacji, ograniczeń, uprawnień i odniesienia religijnego na tle epoki. Następnie, również w pewnego rodzaju kontekście religijnym poznajemy historię i uwarunkowania polityczne rodziny Henryka, jego drogę do władzy, którą najpierw musiał współdzielić z swym charyzmatycznym ojcem, by potem, niestety na krótko dzierżyć ją już samodzielnie. Rozdział opisujący ten okres pt. Trzy lata samodzielności pokazuje jak wyglądały skomplikowane procedury przejęcia władzy oraz w jaki sposób od nowa należało wytworzyć swój własny autorytet, o który, mimo tego, iż średniowiecze było epoką hierarchiczną, wcale nie było tak łatwo. W ostatniej części Wiszewski opisuje plany i działania zmierzające do zjednoczenia rozbitych księstw oraz próbuje odpowiedzieć, czy Henryk II rzeczywiście był najbardziej chrześcijańskim z naszych książąt. Dzieło wieńczy romantyczny (? – to stwierdzenie również w książce zostaje podważone) finał w postaci bitwy pod Legnicą, zakończonej śmiercią księcia.  Napisana w oryginalny sposób i wartkim językiem książka powinna być wzorem dla innych biografii politycznych z zakresu historii średniowiecznej Polski. 


wtorek, 21 kwietnia 2015

Cytat na dziś. Harrower opisuje jak wyglądała jego podróż do Ameryki w XVIII wieku:

,,O godzinie ósmej byłem zmuszony uszczelnić zarówno dziobowe, jak i główne luki i zaraz potem rzeczywiście myślałem, że to najdziwniejsza scena między pokładami, jaką kiedykolwiek słyszałem czy widziałem. Niektórzy spali, niektórzy rzygali, niektórzy pluli, niektórzy srali, niektórzy puszczali bąki, niektórzy bili się, niektórzy przeklinali, niektórzy uskarżali się na wątrobę, płuca i oczy. I aby bardziej udziwnić tę scenerię, niektórzy przeklinali ojca, matkę, siostrę i brata."

O źródłach władzy państwowej, red. Adam Wielomski i Cezary Kalita, Arte, 2012, 324 s



Książka pod redakcją Adama Wielomskiego i Cezarego Kality zawiera zbiór szesnastu artykułów napisanych zarówno przez znanych polskich profesorów, jak i młodych obiecujących doktorantów, czy magistrów. Problematyka wszystkich tekstów obraca się wokół genezy państwa, mitów założycielskich, idei stojących za doktryną pochodzenia władzy. Redaktorzy piszą we wstępie, że ważnym jest, postrzeganie genezy państw nie tylko w sposób historyczny ale głównie polityczny – teoria powstania danego państwa, bądź nawet cywilizacji uzasadnia ideę jaka jest istotą owej cywilizacji, czy tworu politycznego. Na kanwie tego motywu przewodniego opartych jest większość tekstów, pośród których znajdziemy analizę średniowiecznej teorii genezy władzy Alvaro Pelayo, libertariańską krytykę źródeł państwa socjalnego w USA, podsumowanie teorii mówiących o pochodzeniu władzy z umowy społecznej, ciekawy tekst o micie założycielskim państwa Izrael, czy omówienie celów państwa, jego sensu istnienia w myśli ONR ,,Falanga”. Pozycja ta udowadnia, że akademickie zbiorówki wcale nie muszą być nudne i mogą śmiało pojawiać się w obiegu komercyjnym, nie strasząc klientów niestrawnym językiem. 


Martin Meredith, Historia Współczesnej Afryki, Dialog, 2012, 674 s.


Jedno z nielicznych na polskim rynku opracowań, całościowo ujmujących problem współczesnej Afryki. Praca Mereditha jest publikacją naukową, ma jednak dodatkowy, wielki walor, gdyż pisana jest przez osobę znającą ten kontynent z autopsji, dzięki 15-letniej pracy korespondenta różnych afrykańskich gazet, min. Times of Zambia. Merytoryczną zaletą jest to, iż Meredith winy za wszelkie problemy Czarnego Lądu nie zrzuca na barki Europejczyków i nie przedstawia kolonizacji jako czystego zła. Owszem wytyka błędy, w stylu ustalania sztucznych granic, rysowanych prostą kreską na mapie, co później doprowadziło do wielu, możliwych do uniknięcia konfliktów. Krytykuje jednak także nierozważną i wysyłaną na ślepo pomoc humanitarną, rozmaite czynione z rozmachem, ale zmarnotrawione akcje charytatywne, wskazując przy tym sposób, w jaki miejscowe elity kradną pieniądze pochodzące z pomocy. Książka składa się z czterech części, w których omawiane są poszczególne kraje, na początku te, jak Ghana, które pierwsze zaczęły wybijać się na niepodległość. Historyk przedstawia nadejście epoki dyktatorów, wykształconych na europejskich uczelniach, uzbrojonych w marksistowską dialektykę i rosyjskie kałasznikowy. Dyktatorzy ci, zamiast wyzwalać swój kraj i prowadzić, go drogą wolności, wprowadzali brutalną, afrykańską odmianę czerwonej zarazy rodem z ZSRR. Marksizm z Czarnego Lądu został w końcu pokonany, jego zapał przygasł, ale należy wziąć sobie do serca ostrzeżenie, że to zagrożenie wciąż tli się w różnych rejonach tego kontynentu. Autor porusza też kwestie handlu diamentami, współczesnego niewolnictwa, problemów chorób zakaźnych, zwłaszcza AIDS, stosunku Afrykańczyków do homoseksualizmu (tutaj powinniśmy brać z nich przykład), czy wreszcie odradzającego się radykalizmu islamskiego, nie tylko na terenach Maghrebu, ale również np. w Nigerii. Ważnym wydaje się to, że oxfordzki badacz zwraca też uwagę, na potencjał tkwiący w ludziach zamieszkujących drugi co do wielkości ląd na ziemi. Kluczowym jest tu nie tylko podawany zazwyczaj przykład RPA, ale zwłaszcza Botswany, która jest normalnym, spokojnym państwem, z sprawnie działającym systemem ekonomicznym, a w rankingu wolności gospodarczej HF wyprzedza Polskę.  Polecamy pracę Mereditha jako pierwsze w Polsce tak wartościowe kompendium wiedzy o XX wiecznej historii Afryki

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Peter Seewald, Światłość świata, Znak, 2011, s. 222



Jedna z z kilku rozmów Petera Seewalda z Josephem Ratzingerem, ale pierwsza z nim jako Benedyktem XVI. Książka przedstawiana jest jako ,,sensacyjny wywiad” z papieżem.  Jednakże ,,łowcy sensacji” w treści książki nic sensacyjnego nie znajdą, chyba że za takowe uznają głoszenie katolickich poglądów w czasach powszechnej sekularyzacji.  Prawdziwą sensacją jest jednak fakt, iż rozmowa Seewalda to pierwszy w historii Kościoła oficjalny wywiad z papieżem (choć przy dzisiejszych ,,wybrykach" Franciszka przestaje to dziwić).  Nigdy wcześniej żaden następca św. Piotra nie zdecydował się na publikowaną rozmowę. Wracając do zawartości książki: papież udziela wielu ciekawych odpowiedzi (np. dotyczących afery pedofilskiej czy reformy liturgicznej), choć tradycjonaliści mogą być w niektórych miejscach, szczególnie tych dotyczących ekumenizmu, zawiedzeni. Mankamentem jest denerwujący miejscami Peter Seewald, który nie tyle zadaje niewygodne pytania, bo o to przecież chodzi, co wydaje się nie rozumieć istoty niektórych zagadnień.  Mimo, iż całościowo wywiad jest książką udaną, można odnieść wrażenie, że jednak rację mieli poprzedni papieże pozostając jedynie przy oficjalnych dokumentach i wypowiedziach. W przypadku Benedykta XVI reguła ta potwierdza się. Były Papież jest bardziej stanowczy, jego język bardziej ostry i konkretny, a słowa precyzyjne, kiedy wypowiada się za pomocą encyklik a nie wywiadu.




Jerzy Besala, Stefan Batory, Zysk, 2010, s. 466



Od wydawnictwa Zysk dostajemy poprawione i uzupełnione wydanie biografii Stefana Batorego autorstwa Jerzego Besali. Jest to pozycja bardzo ważna, gdyż na polskim rynku pojawiły się w przeciągu 50 lat raptem 2-3 biografie Batorego i to zazwyczaj dużo mniej dokładne i całościowe niż ta autorstwa Besali. Dziwna to luka w polskiej historiografii, zwłaszcza, że chodzi przecież o jednego z najlepszych, najbardziej skutecznych polskich królów, a jeśli mówimy o elektach zagranicznych, to Stefan z Siedmiogrodu był chyba jedynym królem, który ,,się sprawdził”. Nowe wydanie zapełnia zatem częściowo ową lukę, a autor stara się pokazać różne aspekty rządów Batorego: niespodziewaną elekcję, próbę przełamania szlacheckiej samowoli, konflikt z Moskwą, sprawy religijne w okresie polskiej reformacji czy wreszcie tajemniczą sprawę śmierci króla. Pozycja, która zadowoli każdego monarchistę. Przy tej okazji warto polecić jeszcze jedną książkę związaną z rodem Batorych, mianowicie biografię królewskiego bratanka, późniejszego kardynała Andrzeja, spisaną piórem Idiko Horn, wydaną w wydawnictwie Neriton również w 2010 roku.