sobota, 23 maja 2015

Alvaro Vargas Llosa, Mit Che a przyszłość wolności, Prohibita, 2012, 160 s.



Niewielkich rozmiarów książeczka syna noblisty Mario Vargasa Llosy, stanowi bardzo ważne novum, gdyż jest to jedno z pierwszych w Polsce, krytycznych względem Ernesto Guevary opracowań. Autor stara się wyprostować mit wielkiego Che, który walczył o wolność ciemiężonych i pokazać, tę postać w świetle badań historycznych – czyli jako zwykłego komunistycznego zbrodniarza, sprawcę zabójstw, brutalnego komendanta więziennego, a nie kogoś, kto powinien być ikoną popkultury, dumnie noszoną przez ogłupioną młodzież na koszulkach. Odbrązowienia ,,rewolucyjnego świętego” dokonuje autor w kontekście epoki, ale również poprzez odwołania do dzisiejszej sytuacji w Ameryce Łacińskiej i zwrócenie uwagi na wciąż krążące w tym regionie widmo komunizmu (na szczęście w Kolumbii, jednym z najbardziej dotychczas zagrożonych krajów, niedawno rząd zaczął odnosić coraz większe sukcesy w walce z czerwonymi bandytami z FARC). Autor zwraca uwagę, jak bardzo właśnie takie mitologizowanie Che oraz jemu podobnych wciąż wtrąca kraje Ameryki Południowej w odmęty socjalizmu, jego kolejnych ewolucji i odmian i nie pozwala wyzwolić wielkiego potencjału wolnościowego Latynosów (mówi o tym jeden z esejów pt. Indywidualistyczna tradycja Ameryki Łacińskiej). Llosa przedstawia także historię tego, w jaki sposób Che, zagorzały antykapitalista, stał się kapitalistyczną marką, logiem wielu produktów, czy elementem mody, z drugiej strony Alvaro Vargas zwraca uwagę, że większa część tego kultu, wynika ze zwykłej ignorancji i niewiedzy, na poparcie tej tezy przywołuje nawet słynne powiedzenie amerykańskiej i latynoamerykańskiej młodzieży: „Tengo una remera del Che y no sé por qué”, czyli: „Noszę T-shirt z Che Guevarą, ale czemu, nie wiem wcale”. To głupiutkie powiedzonko odnosi się jednak nie tylko do Guevary ale może być mottem młodzieży w stosunku do bardzo wielu dzisiejszych mód i autorytetów. Przydałby się jeszcze jakiś film o podobnej wymowie jak książka Peruwiańczyka, gdyż po literaturę sięga coraz mniej ludzi, niezależnie od wieku.

1 komentarz:

  1. „Ale tam krew owa została ukryta,

    spłynęła w korzenie, woda ją zmyła,

    jakby nie było jej

    (to było tak daleko), deszcz południa starł ją z ziemi

    (daleko było to), saletra pożarła ją w pampie;

    i śmierć ludu była taka, jak zawsze śmierć ludu,

    jak gdyby nikt nie umarł i nic się nie stało,

    jakby się tylko kilka kamieni zsunęło

    na ziemię, jakby woda wylała się w wodę."
    P. Neruda

    OdpowiedzUsuń