piątek, 11 listopada 2016

Czy biali bezrobotni wybrali Trumpa?

Po wyborach w USA polityczna i kulturowa lewica zaczęła szybko tworzyć (bez żadnego poparcia faktami, czy poważnymi analizami) tezę, że Trumpa wybrali głównie bezrobotni biali, co więcej, że praktyczne wszyscy jego wyborcy to biali rasiści, albo przynajmniej głównie biali i bezrobotni rasiści (w dodatku, ,,o zgrozo", mężczyźni).
Żeby obalić te nic nie warte analizy wystarczy dokonac prostego obliczenia, na które stać nawet kogoś tak nieobeznanego z matematyką jak ja:

a) ogólna liczba oddanych głosów to ok 119 milionów co daje 37 % ogólnej populacji USA a 50% uprawnionych do głosowania czyli 240 milionów. (Ciekawy fakt - w USA jest prawie 80 milionów ludzi nieuprawnionych do głosowania)
b) z tych 119 milionów około 56 milionów zagłosowało na Trumpa.
c) w USA jest 223 miliony białych z czego (biorąc pod uwagę średnią krajową) 166 milionów jest uprawnionych do głosowania.
d) z tych 166 milionów uprawnionych zagłosowało 50% czyli 83 miliony.
e) z tych 83 milionów głosujących białych tylko 56 % zagłosowało na Trumpa - czyli 46 milionów.
f) Jasne, z naturalnych względów złożyło się to na większość jego głosów (ale dostał jeszcze 10 milionów głosów kolorowych czyli głosy białych stanowią 82% jego głosów i bez głosów mniejszości prezydentem też by nie został)
g) Bezrobocie w USA wynosi 4,9 %
h) Jeśli nawet przyjąć, że wśród białych jest takie same bezrobocie, jak wśród całej populacji (a wiemy, że jest zdecydowanie mniejsze niż wśród Czarnych czy Latynosów a trochę większe niż wśród Azjatów) to na Trumpa zagłosowało 2,2 miliona bezrobotnych białych z czego (znowu przyjmując średnią krajową) nieco ponad połowę stanowią mężczyźni.
i) zatem na Trumpa zagłosowało 1,1 miliona bezrobotnych, białych mężczyzn co daje 1,9 % wszystkich głosujących na Trumpa. Liczba 1,1 miliona jest, z powodów podanych w punkcie wyżej, liczbą zawyżoną. Co więcej, może być jeszcze bardziej zawyżona z powodu następującego: bezrobotni głosują głównie na socjalistów, więc zapewne większość z nich zagłosowało na Clinton. Ale zostańmy przy tej liczbie, bo nawet ona doskonale obrazuje stan faktyczny.


Zatem wszystkie analizy pseudo-profesorów typu Joanna Senyszyn lub Hartman i pseudo-dziennikarzy typu Paweł Strawiński czy Piotr Kraśko o ,,bezrobotnej" bazie wyborców Trumpa należy włożyć między bajki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz