środa, 3 czerwca 2015

Lech Mażewski, Rzeczpospolita Jeden i Pół, Rambler, 2011, 241 s.



Kolejna książka znanego konserwatywnego realisty, autora świetnej pracy System rządów w PRL (1952-1989), traktuje o polskiej państwowości w latach 1806-1831. Przywykło się uważać, że w okresie rozbiorowym nasz byt państwowy w ogóle nie istniał, Mażewski udowadnia jednak w odważny sposób, że choć nie uzyskaliśmy suwerenności, to polski twór polityczny w tamtym czasie cieszył się sporą dozą samodzielności i wykazywał tendencje rozwojowe. Możliwość decydowania o polityce wewnętrznej, a nawet zagranicznej (choćby wypowiadanie wojen) istniała, ale była wykorzystywana nie zawsze zgodnie z ówczesną polską racją stanu. Autor w druzgocący sposób poddaje krytyce rewolucyjnego ducha elit (jak zwykle zafascynowanych zachodnim nowinkarstwem) tamtejszej Rzeczypospolitej, który wpędzał nas w kolejne rewolucje, powstania, bunty i następujące po nich represje, nie pozwalając budować trwałej i normalnej państwowości na bazie już zaistniałych struktur czy instytucji.  Pokazuje również, że ci politycy, którzy pragnęli budować, choćby w oparciu o państwowość ograniczoną, traktowani byli jako agenci, zdrajcy i słudzy obcych imperiów. Wymowa książki jest bardzo aktualna, bowiem na bazie obserwacji dzisiejszej polityki polskiej, prowadzonej przez różne z nazwy frakcje, widzimy, że chory duch romantyzmu ciągle bierze górę nad pojęciami racji stanu, pracy u podstaw, czy postawy charakterystycznej dla prawdziwego, europejskiego konserwatyzmu. Zniszczyć, zaatakować, walczyć, a potem, jak śpiewał Jacek Kowalski w pieśni o przywódcy konfederatów barskich: ,,Jakoś to będzie, jakoś to będzie”. Mażewski idealnie obnaża ten typ mentalności politycznej, który pokutował zarówno w wieku XIX jak i trzyma się dobrze obecnie. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz