piątek, 9 grudnia 2016

Science-fiction: naukowa przygoda - recenzja książi Arkadego Saulskiego ,,Kroniki Czerwonej Kompanii" Tom I

Ostatnio odsłuchałem w formie audiobooka książkę Arkadego Saulskiego ,,Kroniki Czerwonej Kompanii. Tom I" wydanej przez Wydawnictwo Drageus . Książkę czytał jeden z moich ulubionych lektorów czyli Roch Siemianowski, co już na wstępie dodało jej wartości.


W dobie popularności książek o tematyce post-apokaliptycznej typu cykl Metro czy Stalker, jest to ciekawa odmiana, gdyż oprócz sensacyjnej i wartkiej fabuły, posiada nowatorską wartość w zakresie fantastyki naukowej.  Książka opowiada o kolonizacji Marsa, co samo w sobie nie jest motywem nowym, jednak forma przedstawienia tej kolonizacji przez Saulskiego jest nietypowa. Przeludniona ziemia podejmuje kolejne próby przystosowania Czerwonej Planety do życia, aż w końcu odnajduje rozwiązanie w postaci Terraformacji - czyli przeobrażenia nieprzyjaznego krajobrazu Marsa w ekosystem odwzorowujący warunki życia na Ziemi. Dzięki rozmaitym zarodkom, przeniesieniu bakterii, wszczepianiu żywych organizmów, Mars w krótkim czasie zaczyna przypominać Ziemię - pojawiają się akweny wodne, powietrze zdatne do oddychania, rodzą się gatunki ziemskich zwierząt i planeta staje się gotowa do zamieszkania.

Nad całym procesem nie czuwają jednak państwa narodowe, ani nawet ponadnarodowe organizacje typu ONZ, UE, czy NATO, które w fabule opowieści są już zubożałymi i przestarzałymi organizmami politycznymi. Przystosowywaniem planety zajmują się wielkie, wynarodowione korporacje - Stratus Corporation i VanGraff Corporation, organizacje nieporównywalnie bardziej bogate niż jakiekolwiek istniejące w dziejach świata państwo. Cały proces wydaje się przebiegać zarówno szybko, jak i zgodnie z planem, jednakże Mars nie staje się automatycznie drugą Ziemią. Pojawiają się na nim anomalia zarówno przyrodnicze, jak i wpływające na funkcjonowanie ludzkiego mózgu. Rodzą się nowe gatunki zwierząt typu olbrzymich skorpionów czy stworzeń przypominających mamuty. Niektórzy kolonizatorzy doświadczają niespodziewanych i dziwnych halucynacji, których treść jest równie zagadkowa, co trudna do zapamiętania. 

Ale Mars skrywa nie tylko takie tajemnice. Pod powierzchnią planety kryje się coś więcej. Coś, co obie korporacje pragną zdobyć za wszelką cenę. Wysyłają więc na Marsa, nie zwykłych ludzi, którzy chcą tam zamieszkać, by uciec od ziemskiego przeludnienia i biedy, lecz wykwalifikowane grupy najemnych żołnierzy, zaprawionych w bojach zabijaków, którzy walczą za pieniądze dla swych mocodawców. Również życie zwykłych ludzi na nowej planecie nie wygląda tak kolorowo, jak korporacje przedstawiają to w swoich materiałach reklamowych zachęcających do wyjazdu. Zamiast zielonych osiedli, osadnicy trafiają do slumsów z blachy falistej, przypominających typ budownictwa, jaki możemy zaobserwować dziś w najbiedniejszych częściach Afryki. 

Do czego zmierza taka taktyka? Czy celem jest naukowe odkrycie, czy zdobycie owych tajemniczych przedmiotów zagrzebanych głęboko pod powierzchnią planety? Kto je tam ukrył, jak dawno i do czego służą? Czy chęć opanowania pradawnych tajemnic doprowadzi do wojny między korporacjami i zniszczenia odtworzonej z takim trudem terraformacji? A może na drodze planów korporacyjnych potentatów staną samotni bohaterowie, dla których wciąż liczą się dawne, ziemskie wartości i pojęcia takie jak honor, wierność zasadom i troska o bliźnich? Jest też tajemnicze Bractwo, które od początku kolonizacji ma zupełnie inną wizję życia na Marsie. Po której stronie stanie i jaki jest jego prawdziwy cel?

Książka w zaskakujący i ciekawy sposób odpowiada na część z tych pytań, resztę nowych pytań i odpowiedzi poznamy zapewne w drugim tomi o tytule ,,Wilk". Zachęcam do wysłuchania lub przeczytania ,,Kronik Czerwonej Kompanii", gdyż w zalewie post-apokaliptycznych i kosmicznych opowieści, z jakim mamy ostatnio do czynienia, jest to pozycja zdecydowanie się wyróżniająca, nawiązująca w wielu miejscach do klasyki gatunku.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz