wtorek, 10 maja 2016

Emocjonalna recenzja.... papieża.

Jako konserwatysta staram się nie krytykować instytucji najbardziej konserwatywnej z konserwatywnych, ba wyznaczającej wręcz istotę konserwatyzmu, a także będącej sensem istnienia tegoż ale... (w dużym skrócie):

Papież Franciszek powinien zmienić funkcję i stać się wielkim muftim Kairu, Teheranu, albo jakiejś innej kozoidalnej Mekki. To jedyny papież w historii, który bardziej wspiera muzułmanów niż chrześcijan. Teraz ,,wsławił" się ponaglaniem UE w zakresie przyjmowania kolejnych islamistów, tuż po tym, jak ci stali pod granicą słowacką z wymownym transparentem ,,Open or Die!". Byli papieże źli, byli chytrzy, przebiegli, byli papieże, którzy mogliby zostać uznani za niewierzących. Był Borgia. Ale żaden z nich nie był takim ignorantem religijnym, który po prostu nie zna zasad wiary, ani chrześcijańskiej, ani islamskiej. Oczywiście nie zmienia to faktu, że szanują urząd papieża, ale już osoba pełniąca w tej chwili ten urząd zasługuje wyłącznie na politowanie. W tej sytuacji dymisja Benedykta XVI nabiera wręcz eschatologicznego charakteru. Pewnie gdyby wiedział, że ktoś taki go zastąpi, to mimo braku sił walczyłby dalej. Kościół tym zawsze odróżniał i w dużej mierze dalej odróżnia się od reszty instytucji, że staje na przekór trendom i nowościom polityczno-filozoficznym, jednakże pontyfikat Franciszka zdaje się wpisywać we wszystkie najgorsze tendencje aktualnego świata, z fanatyczną poprawnością polityczną i całkowitym lekceważeniem własnego dziedzictwa kulturowo-religijnego na czele. Katolikom pozostaje modlić się za papieża, konserwatystom niewierzącym pozostaje życzyć mu śmierci lub dymisji, a środowiska lewicowo-liberalnym mogą się tylko cieszyć, że wreszcie mają swojego papieża w pełni modernistycznego, o nastawieniu socjalnym i wpisującym się w dziedzictwo rewolucji francuskiej. Rosjanie mogą być dumni ze swojego patriarchy, który choć całkowicie zależny od Kremla, w kwestiach wiary i obyczajowości pozostaje ortodoksem, w pozytywnym tego słowa znaczeniu.  

W obecnej sytuacji każdy ,,lefebrysta", który kiedykolwiek narzekał na modernistycznych papieży w stylu Piusa VI, Jana XXIII, czy Jana Pawła II powinien przeprosić za grzechy, gdyż istnienie Franciszka jest ewidentną karą za owe grzechy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz