W zalewie kolorowych
przewodników, wypełnionych fotografiami i adresami pizzerii, hoteli oraz knajp
(nie mówimy, że w knajpach jest coś złego, ale bez przesady), przewodnik Sławomira
Kopra jest ciekawym wyjątkiem. Traktuje o Chorwacji, coraz bardziej popularnej
wśród polskich turystów, ale oprócz opisów miejsc godnych uwagi, mamy tu
autorską wizję historii tego pięknego kraju. Dla świadomego podróżnika ważny
jest bowiem nie tylko kolejny zamek, kościół czy rynek, ale minione wieki,
postaci i wydarzenia, jakie kryją się za martwą budowlą. Dowiemy się z książki o burzliwych dziejach
Pogranicza Wojskowego, idei iliryzmu, czyli jedności narodów bałkańskich,
powstaniu Eugena Kvaternika, uważającego Chorwatów za naród przeznaczony do
obrony chrześcijaństwa przed nawałą wschodniej barbarii, czy wreszcie o próbach
uniezależnienia się od Turcji, jakie podejmowała Raguza (dziś Dubrovnik).
Dodatkowo każdego smakosza zaciekawią opowieści o chorwackiej gościnności,
pełnej Rakiji, wina i dobrego jadła. Warto polecić nie tylko książkę, ale i
samą wyprawę do kraju nad Adriatykiem. Zamiast wybierać wakacje w Egipcie czy
Tunezji, opanowanych obecnie przez wirus rewolucji i islamski fanatyzm, lepiej udać się do państwa wolnego jeszcze od
unijnej, biurokratycznej głupoty, ze wspaniałą kulturą, historią i pięknymi
krajobrazami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz