Profesor włoskiej La
Sapienzy ukazuje faszyzm jako zupełnie odrębną doktrynę, a nie prostą zbitkę
elementów lewicowych i prawicowych, jak to zazwyczaj jest przedstawiane.
Podobnie jak wspominany w poprzednich postach Michael Burleigh, Gentile uznaje faszyzm za jedną z
XX-wiecznych religii politycznych, dysponujących własnymi świętami, świętymi,
rytuałami i przedmiotem kultu, czyli w tym wypadku Państwem (Statolatria). W książce wskazuje
momenty, w których fascio odeszło, bądź oddaliło się od swych liberalnych (a
jakże) i socjalistycznych korzeni, by wyewoluować w nową jakość, nie
przypominającą niczego, co wcześniej pojawiło się w historii doktryn
politycznych. Dodatkową zaletą książki
jest to, że nie skupia się ona wyłącznie na Mussolinim i jego przemyśleniach,
ale traktuje faszyzm jako coś szerszego, nurt myślowy o podstawach głębszych
niż powiązanie z jednym, choćby i bardzo aktywnym, myślicielem i praktykiem,
jakim był Duce. Dziwić może, że jest to dopiero pierwszy
polski przekład Gentile i to dotyczący jego najstarszej książki. Autor stworzył
bowiem dużo więcej popularnych, a co więcej bardziej aktualnych dzieł min. Wielka Italia. Mit Narodowy XX wieku;
Faszyzm – historia i interpretacja czy
Korzenie współczesnego państwa włoskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz