Ciekawa nowość z gatunku seriali historycznych
pojawiła się w prezencie od BBC. Poniżej kilka krótkich refleksji po obejrzeniu pierwszego odcinka:
Jest to produkcja BBC TWO
opowiadająca o brytyjskiej kolonii karnej w Australii. Jak na razie (w Anglii
wyemitowano dopiero pierwsze odcinki) w
Polsce nie została szerzej zauważona, zasługuje jednak na uwagę, gdyż tematyka
jest bardzo ciekawa i nie poruszana dotychczas zbyt często. Poprzednią
produkcją dotykającą podobnej problematyki był pełnometrażowy ,,Van Diemen's
Land” . Film w reżyserii Jonathana Auf Der Heide był jednak utrzymany w
konwencji mrocznego kina drogi, poruszał kwestie ludzkiej wytrzymałości i
granic człowieczeństwa testowanych w ekstremalnie trudnych warunkach.
Dodatkowym elementem czyniącym go ciężkim w odbiorze dla szerszej publiczności
była praktycznie minimalna ilość dialogów, dlatego należy raczej zaliczyć ów
film do tych z gatunku ,,dla konesera”, podobnie jak ,,Valhalla Rising” czy
,,Michael Kohlhaas”. ,,Banished” jest produkcją zdecydowanie bardziej
przystępną, porusza jednak równie trudne tematy i także nie kipi akcją ani
nagłymi zwrotami fabularnymi. Takie nieśpieszne tempo wynagradza gra aktorska
niektórych głównych bohaterów – zwłaszcza australijskiego gwiazdora Davida
Wenhama znanego min. z roli Faramira we Władcy Pierścieni, oraz dwóch Szkotów,
Rory’ego McCanna (Ogar z Gry o Tron) i Ewena Bremnera (Trainspoting).
Banished jest jednym z niewielu
seriali historycznych, który nie sprawia wrażenia jakby producenci na siłę
starali się przenieść współczesną mentalność do dawnych czasów i wszczepić ją
bohaterom żyjącym w innej epoce. Tutaj postaci mówią i myślą zgodnie z tym, co
możemy przeczytać w książkach z epoki, czy źródłach historycznych, a nie to co
mówili by postawieni przed swymi dylematami dzisiaj. Tego trudnego problemu nie
uniknęli nawet twórcy produkcji znakomitych takich jak Vikingowie czy
Tudorowie. Najlepiej pod tym względem wyglądał Rzym, ale Banished jest poziom
wyżej w warstwie odtwarzania mentalności, choć oczywiście budżetowo, ani
fabularnie do wymienionych seriali się nie umywa. To właśnie urealnione
dylematy moralne nadają wartość temu serialowi – choćby kwestie jakie wypowiada
na temat małżeństwa pastor Johnson (Bremner), lub jak władzę i płynące z niej
obowiązki traktuje Gubernator Phillip (Wenhman). Dzisiaj w ten sposób
praktycznie nikt nie myśli i na podstawie tych dialogów można znacznie lepiej
zrozumieć realia ideowe i polityczne XVIII wieku i uświadomić sobie jak daleko
jesteśmy od ówczesnego sposobu pojmowania świata, mimo iż przyznajemy się
podobno do dziedzictwa tej samej cywilizacji. Warto choćby dla tego oglądać nową
serię wypuszczoną przez BBC. Kwestie fabularne pewnie zresztą również się
rozwiną, a wsparte dobrą grą (bardziej z domeny teatru telewizji) sprawią, iż
serial stanie się pełnowartościową pozycją w swoim gatunku. Za kilka dni postaram się pokrótce
przeanalizować kolejną nowość na rynku seriali historycznych – również brytyjski,
kostiumowy ,,Poldrak”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz