Kolejna książka
znanego konserwatywnego realisty, autora świetnej pracy System rządów w PRL (1952-1989), traktuje o polskiej państwowości w
latach 1806-1831. Przywykło się uważać, że w okresie rozbiorowym nasz byt
państwowy w ogóle nie istniał, Mażewski udowadnia jednak w odważny sposób, że
choć nie uzyskaliśmy suwerenności, to polski twór polityczny w tamtym czasie
cieszył się sporą dozą samodzielności i wykazywał tendencje rozwojowe.
Możliwość decydowania o polityce wewnętrznej, a nawet zagranicznej (choćby
wypowiadanie wojen) istniała, ale była wykorzystywana nie zawsze zgodnie z
ówczesną polską racją stanu. Autor w druzgocący sposób poddaje krytyce
rewolucyjnego ducha elit (jak zwykle zafascynowanych zachodnim nowinkarstwem)
tamtejszej Rzeczypospolitej, który wpędzał nas w kolejne rewolucje, powstania,
bunty i następujące po nich represje, nie pozwalając budować trwałej i
normalnej państwowości na bazie już zaistniałych struktur czy instytucji. Pokazuje również, że ci politycy, którzy
pragnęli budować, choćby w oparciu o państwowość ograniczoną, traktowani byli
jako agenci, zdrajcy i słudzy obcych imperiów. Wymowa książki jest bardzo aktualna,
bowiem na bazie obserwacji dzisiejszej polityki polskiej, prowadzonej przez
różne z nazwy frakcje, widzimy, że chory duch romantyzmu ciągle bierze górę nad
pojęciami racji stanu, pracy u podstaw, czy postawy charakterystycznej dla
prawdziwego, europejskiego konserwatyzmu. Zniszczyć, zaatakować, walczyć, a
potem, jak śpiewał Jacek Kowalski w pieśni o przywódcy konfederatów barskich:
,,Jakoś to będzie, jakoś to będzie”. Mażewski idealnie obnaża ten typ
mentalności politycznej, który pokutował zarówno w wieku XIX jak i trzyma się
dobrze obecnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz