Jako konserwatysta staram się nie krytykować instytucji najbardziej konserwatywnej z konserwatywnych, ba wyznaczającej wręcz istotę konserwatyzmu, a także będącej sensem istnienia tegoż ale... (w dużym skrócie):
Papież Franciszek powinien zmienić funkcję i stać się wielkim muftim
Kairu, Teheranu, albo jakiejś innej kozoidalnej Mekki. To jedyny papież w
historii, który bardziej wspiera muzułmanów niż chrześcijan. Teraz
,,wsławił" się ponaglaniem UE w zakresie przyjmowania kolejnych
islamistów, tuż po tym, jak ci stali pod granicą słowacką z wymownym
transparentem ,,Open or Die!". Byli papieże źli, byli chytrzy,
przebiegli, byli papieże, którzy mogliby zostać uznani za niewierzących.
Był Borgia. Ale żaden z nich nie był
takim ignorantem religijnym, który po prostu nie zna zasad wiary, ani
chrześcijańskiej, ani islamskiej. Oczywiście nie zmienia to faktu, że
szanują urząd papieża, ale już osoba pełniąca w tej chwili ten urząd
zasługuje wyłącznie na politowanie. W tej sytuacji dymisja Benedykta XVI
nabiera wręcz eschatologicznego charakteru. Pewnie gdyby wiedział, że
ktoś taki go zastąpi, to mimo braku sił walczyłby dalej. Kościół tym
zawsze odróżniał i w dużej mierze dalej odróżnia się od reszty
instytucji, że staje na przekór trendom i nowościom
polityczno-filozoficznym, jednakże pontyfikat Franciszka zdaje się
wpisywać we wszystkie najgorsze tendencje aktualnego świata, z
fanatyczną poprawnością polityczną i całkowitym lekceważeniem własnego
dziedzictwa kulturowo-religijnego na czele. Katolikom pozostaje modlić
się za papieża, konserwatystom niewierzącym pozostaje życzyć mu śmierci
lub dymisji, a środowiska lewicowo-liberalnym mogą się tylko cieszyć, że
wreszcie mają swojego papieża w pełni modernistycznego, o nastawieniu
socjalnym i wpisującym się w dziedzictwo rewolucji francuskiej. Rosjanie
mogą być dumni ze swojego patriarchy, który choć całkowicie zależny od
Kremla, w kwestiach wiary i obyczajowości pozostaje ortodoksem, w
pozytywnym tego słowa znaczeniu.
W obecnej sytuacji każdy ,,lefebrysta", który kiedykolwiek narzekał na modernistycznych papieży w stylu Piusa VI, Jana XXIII, czy Jana Pawła II powinien przeprosić za grzechy, gdyż istnienie Franciszka jest ewidentną karą za owe grzechy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz